poniedziałek, 21 lipca 2014

Prolog

-Madziula wyłaś już!-krzyczał zrozpaczony
- Nie!
-Ewa, powiedz jej coś!
- Kamyk ale co? - odrzekła ze śmiechem
- Magda!
- Ale pozwolisz mi pójść na skocznię?
-Tak tylko wyjdź bo się spóźnię.
Usłyszeli zamek od drzwi, z łazienki wyszła Magda.
- UUU Madzia ale się odstawiłaś
- Ewkuś a przyrąbać Ci?
- Nie, oszczędź
Po chwili oby dwie wybuchłyśmy śmiechem. Z łazienki wyszedł gotowy Kamszot.
- Kamszotku wiesz, że to tylko trening?
- Tak, a ty wiesz Madziu, że to rozmowa o pracę?
- wiem ^.^
- Dobra ja idę a wy tu siedźcie i czekajcie na mnie. Tylko bez szaleństw.
-Pa - zawołały jednocześnie.
Magda poszła do pokoju by poszukać swojego podania o pracę fizjoterapeutki. Chwyciła pamiętnik. Tak przeważnie tylko małe dziewczynki mają pamiętnik. Madziula była wyjątkiem.

,,Drogi Pamiętniku! Dzisiejsza sytuacja w łazience bardzo mnie rozbawiła. Nie wiem jak poradze sobie na spotkaniu o pracę. Na pewno mnie nie przyjmą. Mam najcudowniejszych przyjaciół. Wszyscy mnie wspierają. Szczególnie Ewkuś, Marcyś, Kamszot i Maniek. Co ja bym bez nich zrobiła? O zapomniałabym dzwoniła ciocia z Warszawy, prosiła byśmy zabrali Ewelisię na kilka tygodni do nas. Jeszcze nikomu nie mówiłam. Martwię się o nią, ponoć wpadła w takie towarzystwo iż zaczęła brać narkotyki. Nie powiedziałam narazie Kamszotowi bo wiem, że by się załamał. Za niedługo Letnie Grand Prix :) ale potem Kamila znów nie będzie. Całe szczęście, że jest jeszcze Ewka i Marcyś. ''

Nagle Ewcia wparowała do pokoju.
- Idziemy z Marcyś do Starbucks`a ?
-A stawiasz?
- Marcelina stawia! mówi, że chce nam o czymś powiedzieć.
- No to idziemy
- To rusz się - Wrzasnęła ze śmiechen Ewcia.
Drogę do kawiarni przemilczały, zastanawiając się o co może chodzić Cysi.
- Dziewczyny! - pomachała ze stolika pod oknem
- Hej! - rzuciła Madzia w jej stronę.
- O czym chcesz nam powiedzieć? dłużej  już nie wytrzymam!
- Ewka! nawet nie wiesz jak to brzmiało- Magda próbowała zdusić w sobie śmiech.
- Chodzi o to, że ze Stefanem postanowiliśmy wziąć ślub !
- Ale jestes pewna bo z tobą bierze 3 lata a ze mną 2 - zapytała żartobliwie Magda
Po chwili wszystkie wybuchnęły śmiechem, przez co ludzie się na nich patrzyli.
- Ale tym razem naprawdę. Teraz pytanie Madzia zostałabyś naszym światkiem a Ewa starościną?
- No pewnie - odrzekły razem
W milczeniu dopiły swoją kawę. Nagle dziewczęta usłyszały telefon. Magda spojrzała na wyświetlacz i zobaczyła:                                  
                                                              KAMSZOT
Nagle przypomniała sobie o spotkaniu. Rzuciła dziewczyną pożegnanie i pobiegła do domu Kamila.
- Już jestem!
- Madzik zabiję Cię gdzieś ty była?
- W kawiarni! ale jedź już!
- No jadę!
Kiedy byli przy budynku PZN Kamil bąknął Madzi powodzenia i odjechał na parking. Magda wpadła do pomieszczenia i popędziła do Tajnera.
- Dzień dobry, przepraszam, za spóźnienie, ale ze stresu zapomniałam - skłamała lekko
- Nic się nie stało. O widzę, że po Krakowskiej uczelni- rzekł czytając papiery Madziuli.
- Tak, częściowo.
- Odpowiedź dostaniesz za kilka dni, a narazie to na tyle.
- Bardzo dziękuję, do widzenia.
Po Magdę podjechał Kamil
- I jak?
- Mówił, że się odezwą
- Na bank masz tę pracę- i zaczął czarować swoim uśmiechem
- Haha dzięki, że mnie pocieszasz.